Przyzwyczailiśmy się już do widoku flagi Unii Europejskiej. Towarzyszy nam w pracy, urzędzie, szkole, na ulicy. Plakaty, naklejki, tabliczki, tablice informują o tym, który most powstał szybciej, który szpital używa nowocześniejszego sprzętu, które szkoły biorą udział w atrakcyjnych projektach edukacyjnych i która ścieżka rowerowa cieszy rowerzystów dzięki pieniądzom przeznaczonym z budżetu UE na rozwój naszego kraju.
Od 2014 roku trwa kolejny, trzeci już w historii Polski, tzw. „okres programowania”. W jego ramach niemalże codziennie uruchamiane są nowe konkursy dające możliwość dofinansowania różnych przedsięwzięć. Z biegiem lat (z jednego okresu programowania na drugi) pozmieniały się zasady aplikowania o środki. W 2005 roku wnioskodawcy oprócz formularza wniosku dostarczali kilogramy bogatych w słowa opisów i tabel, w 2008 roku – wypełniali aplikację dostępną on-line i do wydruku dołączali jedynie formalne dokumenty, dziś – składają wnioski w wersji elektronicznej, przesyłając je bezpośrednio przez generatory wniosków. Oprócz zmian technicznych, standaryzujących i upraszczających sposób aplikowania o środki, instytucje nadzorujące przyznawanie środków wprowadzają również inne modyfikacje. Przykładowo w przypadku projektów mających podnieść jakość edukacji w szkołach wymagane jest obecnie od projektodawców indywidualne zdiagnozowanie zapotrzebowania szkół.
Diagnoza taka powinna uwzględniać indywidualne potrzeby rozwojowe i edukacyjne. Powinna być przygotowana i przeprowadzona przez szkołę, placówkę systemu oświaty lub inny podmiot prowadzący działalność o charakterze edukacyjnym lub badawczym oraz zatwierdzona przez organ prowadzący. To standardowe – i jednocześnie jedyne – wymogi, które odnośnie diagnoz stawiają instytucje ogłaszające konkursy na projekty edukacyjne. Szczegółowy zakres oraz sposób przeprowadzenia diagnozy pozostaje w gestii projektodawcy.
Każda dobra historia powinna – oprócz wątku przewodniego – mieć również głównego bohatera. W niniejszej opowieści będzie nim Pan Dyrektorski. Przystojny, zawsze uśmiechnięty brunet. Zawodowo: dyrektor szkoły w Pewnej Miejscowości. Prywatnie: miłośnik muzyki, innowacji kulinarnych i zagadek logicznych. Pan Dyrektorski jest oczywiście postacią zmyśloną, ale bardzo chciałby, by traktowano go jak osobę rzeczywistą. Ostatnio podjął się opracowania projektu dla swojej placówki. Marzy o jej rozwoju i chce wykorzystać do tego możliwości, jakie daje dofinansowanie z EFS. W czasie, gdy go poznajemy, Pan Dyrektorski przy kubku gorącej kawy i laptopie spisuje swoje przemyślenia na temat sposobu pracy przy opracowaniu diagnozy szkoły. Konkurs, w którym chce startować ze swoim projektem, nie został jeszcze ogłoszony. Pan Dyrektorski jednak woli zawczasu przeprowadzić diagnozę. Wie, że wartościowe dane uzyska wyłącznie wtedy, jeśli prace nad diagnozą będą profesjonalnie zaplanowane i zrealizowane. „Smacznego chleba nie uda się upiec w pięć minut” – to dewiza Pana Dyrektorskiego.
Planując diagnozę, Pan Dyrektorski stworzył listę pytań do samego siebie. Na kartce zapisał skrótowo:
Po namyśle Pan Dyrektorski dopisał na kartce jeszcze hasło: „ZASOBY?”.
Co ma być przedmiotem badania? Czego chcę się dowiedzieć w jego efekcie?
Pan Dyrektorski dowiedział się, jakiego rodzaju działania można zrealizować w ramach najbliższego konkursu. Na tej podstawie zdefiniował obszary, spośród których należy wybrać te do objęcia diagnozą. Oto one:
„Każde z zagadnień, na które się zdecyduję, trzeba będzie przeanalizować na dwóch przestrzeniach” – pomyślał Pan Dyrektorski. „Powinienem zbadać stan aktualny oraz ten oczekiwany”.
Kto powinien brać udział w badaniu?
Pan Dyrektorski wypisał wszystkie grupy osób, które mogą być objęte działaniami realizowanymi w ramach projektu.
Oto one:
Następnie Pan Dyrektorski zaczął zastanawiać się, kto może być źródłem informacji o potrzebach poszczególnych grup. Stwierdził, że właściwie każda z tych grup posiada mniejszą lub większą wiedzę na temat wszystkich pozostałych. Od każdej z grup można również uzyskać samoocenę. Pomocna z pewnością będzie też opinia samego Pana Dyrektorskiego. Dodatkowo – w przypadku identyfikacji potrzeb uczniów lub opiekunów prawnych – osobnym badaniem można objąć grupę wychowawców klas. Wszystkie wyniki należy zaraportować zbiorczo, a wnioski ujednolicić.
„Jeśli zdecyduję się na to, by o danej grupie zbierać informacje od przedstawicieli innej” – pomyślał Pan Dyrektorski – „będę się musiał zachować nader delikatnie. Uczniowie nie powinni mieć poczucia, że daję im możliwość obgadywania własnych nauczycieli lub rodziców. Lepiej też, żeby rodzice nie pomyśleli, że zachęcam ich do wysuwania roszczeń względem szkoły. Zadając pytania jednej grupie na temat drugiej, nie mogę przyczynić się do powstania konfliktów pomiędzy nimi”.
Jakie narzędzie/narzędzia będą odpowiednie dla mojego badania?
Różnorodność narzędzi umożliwia ich odpowiednie dobranie do każdej z badanych grup. Przykładowo młodsze dzieci zapewne nie wypełnią samodzielnie ankiety (chyba że zostanie przygotowana w formie obrazkowej). Aby lepiej poznać ich predyspozycje i oczekiwania co do zajęć dodatkowych, można więc zorganizować konkurs plastyczny nt. zainteresowań albo przeprowadzić wywiad z wychowawcą. Starsi uczniowie natomiast bez trudu przeczytają i wypełnią ankietę. Układając pytania, należy jedynie dostosować słownictwo do ich wieku. Jeśli ankieta będzie przeprowadzona z użyciem narzędzia on-line, usprawni to podsumowanie danych, gdyż narzędzia takie umożliwiają automatyczne uzyskanie raportów z przeprowadzonych badań. Z kolei ankiety papierowe wymagają więcej pracy przy opracowywaniu wyników, ale mogą zostać rozdane uczniom na każdej lekcji (nie wymagają sali komputerowej). Gdy wypełnienie ankiet przez rodziców zostanie zainicjowane w trakcie spotkania z wychowawcą, zapewni to ich większy zwrot (rodzice chętniej wyrażą swoje zdanie od razu, niż poproszeni o zalogowanie na stronę internetową w domu).
Decyzję o doborze narzędzi trzeba podjąć w sposób przemyślany. „Z pewnością poproszę o poradę więcej osób” – postanowił Pan Dyrektorski. – „Może zaproszę do współpracy eksperta zewnętrznego? Może również przedyskutuję ten temat na forum grona pedagogicznego? Skorzystam dzięki temu z wiedzy i doświadczenia moich nauczycieli. Poza tym angażując ich już teraz w całe przedsięwzięcie, sprawię, że zaczną się z nim utożsamiać i będą bardziej zmotywowani do wzięcia w nim udziału, gdy dojdzie już do jego realizacji”.
W jakim celu przeprowadzam badanie?
Pan Dyrektorski podjął się pracy nad diagnozą, gdyż jej przeprowadzenie jest wymagane przed przystąpieniem do konkursu, w którym chce wziąć udział. Zdaje sobie jednak sprawę, że ostatecznie uczestnicy każdego konkursu dzielą się na wygranych i przegranych. Pan Dyrektorski bierze pod uwagę obie możliwości. Jeśli otrzyma dofinansowanie, raport z diagnozy będzie niezbędny, aby rzetelnie i z rozmysłem zaplanować działania w projekcie. Jeśli jednak nie uda mu się dostać pieniędzy, opracowana wcześniej diagnoza może posłużyć mu do wytyczenia kierunków rozwoju jego placówki poza finansowaniem z budżetu UE.
„Muszę się zastanowić” – myśli Pan Dyrektorski – „jaki powinniśmy obrać cel dla naszej szkoły w dalszej perspektywie”.
Odpowiedzi na pytania Pana Dyrektorskiego jest mnóstwo: nie ma jednej konkretnej możliwości przeprowadzenia badania ani jednego właściwego narzędzia. Sztuką będzie wybrać taką konstrukcję diagnozy, by otrzymać wyniki na akceptowalnym poziomie wiarygodności i umiejętnie wykorzystać dostępne zasoby osobowe, finansowe oraz… czas.
Pytania Pana Dyrektorskiego o zasoby:
Szanowne Panie Dyrektorskie, Szanowni Panowie Dyrektorscy,
życzymy Wam udanych wyborów, słusznych decyzji oraz skutecznych działań. Nowa perspektywa finansowa ruszyła. Środki unijne czekają na Wasze inicjatywy. Trzymamy za Was kciuki!